20minut? Pani, nie ma zmiłuj.

Była adrenalina, było 30 znaczków pocztowych i metaliczna farba, która przyfrunęła do mnie z jednym z zestawów Scraps of Darkness :) Zakochałam się w niej od nowa. Strona nabrała pięknego niebieskiego odcienia a pod światło opalizuje na soczystą zieleń - bombowy efekt!

Zrobić pracę w 20minut to nie jest takie hop siup. Nie poczekasz aż medium samo wyschnie, lecisz nagrzewnicą, zostawiasz wszystkie wyjęte klamoty w zasięgu ręki, bo nie ma czasu wstać, żeby położyć je dalej... (Wolałam nie rzucać szklanym słoikiem, w którym trzymam papierowe kwiatki)

Zszywasz elementy nie zważając na palce, bo patrzysz na zegarek, czy jeszcze masz chwilę?

Adrenaline, 30 postal stamps and metallic paint, which I got from one of the Scraps of Darkness Kits :) I fell in love with that paint all over again! Page took a beautiful blue tone and opalescent with lush green how cool!

Work done in 20 minutes it's not quite easy. Heat tool is must, leaving all stuff everywhere at your fingertips, because there is no time to get up to put them beyond... (I preferred not to throw glass jar with paper flowers;) Stapling elements regardless of your fingers, because you look at watch, you have a minute or not?

Dlaczego 20minut? Z okazji wyzwania Czekoczyny na scrapki wyzwaniowo :) Gratuluję pomysłu!:)

Poniżej zbliżenia na mój listopadowy kalendarz - niby tworzyłam go 20minut ale będzie się zapełniał do końca miesiąca:)

Why 20 minutes? 'Cause of challenge on scrapki wyzwaniowo :) Great idea!

Close-ups below. My Nov calendar :) I made base on 20 minutes but that's project for all month :)

*