tusze ScrapBerry's Stains Ink (porównanie do niezastąpionych Distress Ink)
ScrapBerry's wypuściło ostatnio tusze pigmentowe oraz tusze Stains Ink i... to tyle z promocji. Wyobrażacie sobie, że firma nie zapewniła żadnego opisu nowego medium? Do pigmentowych nie potrzebny jest opis, nazwa "pigmentowy" wiele wyjaśnia ale Stains Ink? Czy tusz jest permanentny? Wodny, pigmentowy, rozpuszczalnikowy? Zero opisu, no ale ScrapBerry's postanowiło wszystko wyjaśnić naklejką na opakowaniu. Skoro etykietki są podobne do etykietek tuszów Distress (Ranger Ink), to domyślamy się, że tusz też będzie podobny. Zagranie na bardzo niskim poziomie ale zobaczmy, co ScrapBerry's wykombinowało. Obejrzyjcie filmik:
Opakowanie
Pierwsze uwagi nt. tuszu Stains Ink to uwagi na temat opakowania, w końcu to właśnie to poznajemy pierwsze. Opakowania nie są zaprojektowane z myślą o przechowywaniu jeden na drugim. Wieża z padów (o ile uda Wam się ją ułożyć) zaraz się rozleci chyba, że co drugi tusz przekręcicie o 45stopni względem reszty. Wtedy nie runie na stół, przynajmniej przez chwilę ;)
Błędne oznaczenia kolorów na opakowaniach
Druga uwaga - to mnie wprost zbulwersowało :P Etykietki nie pasują do koloru tuszu! Wyobrażacie sobie, że kupujecie jasnoróżowy tusz, a on okazuje się być mega nasycony? (Pokazuję to od momentu 4:55 na powyższym filmiku.) Fiolet i zieleń też są ciemniejsze niż pokazano na opakowaniu choć tu różnica jest mniejsza niż w przypadku różu. Reszty nie miałam okazji sprawdzać. Może ScrapBerry's chciało nam zapewnić wzrost adrenaliny - niespodzianka po otwarciu opakowania - czy kolor bardzo się różni czy nie? ;) Koniecznie dajcie mi znać jak inne kolory, jestem bardzo ciekawa.
Kolory
Kolory przypominają mi flamastry dla dzieci. Większość najtańszych flamastrów ma bardzo zbliżone kolory i właśnie w taką paletę wstrzelają się Stains Ink. Kolory Distressów - wydaje mi się - dużo bardziej przemyślane, naturalne ale to już indywidualna kwestia - co kto lubi.
Reagowanie na wodę
Distressy są znane ze świetnej współpracy z wodą. To dzięki temu możemy uzyskać masę fajnych efektów. Stains Ink gorzej się rozprowadzają za pomocą wody. Tusze na poniższym testerze (patrz video) rozmywałam chwilę po nałożeniu bezpośrednio z poduszki na papier Canson Mixedmedia.
Reagowanie na wodę - test II
Jedną z najpopularniejszych technik z Distressami jest potuszowanie powierzchni, następnie spryskanie jej wodą i zebranie jej wraz z barwnikiem ręcznikiem papierowym. Bardzo lubię ten efekt i wykonałam go na kartce obok. Możecie zauważyć, że fiolet w połączeniu z wodą stał się różowy. Na obrazku strasznie źle to widać, jednak na video jest to wyraźniejsze. Myślałam, że będzie na odwrót i to właśnie na zdjęciu różnica w odcieniu będzie od razu zauważalna jak na żywo.
Poniżej kolorowanie z paletki. Nie zwracajcie uwagi na wyjścia za kontur itp ;) nie starałam się stworzyć arcydzieła, a wypróbować kolorowanie Stains Inkami. Samo kolorowanie raczej się nie różni. Mogę znów napisać, że wolę paletę kolorystyczną Distressów (choć tu lepiej byłoby do zieleni Stains Ink porównywać odcień Distress Ink Pine Needles, niestety aktualnie nie jestem w jego posiadaniu).
Stemple 3rd Eye zaprojektowane przeze mnie. |
Trzeba przyznać, że odbitki zrobione Stains Ink są wyraźniejsze niż Distressami. Plus w porównaniu tych produktów ale Stains Ink i tak nie pobijają innych tuszów do stemplowania np. Versa Fine z Tsukineko ;)
Nie mam jak zmierzyć wydajności Stains Ink w porównaniu do Distress Inków ale przyszedł mi do głowy jeszcze jeden test ;)
Do sprawdzenia odporności na światło (i być może po części też temperaturę - czytaj dalej) posłużył mi tester z sercami i kwiatami pomalowanymi tuszami Distress oraz tuszami ScrapBerry's (który już widzieliście powyżej). Zakryłam po połowie każdego wzoru czarnym brystolem, by mieć obszar kontrolny, do którego możemy się odnieść. Kartkę przykleiłam do szyby okna. Mam okno z widokiem na wschód, troszkę obrócone na północ - jest to przyczyną tego, że słońce w pokoju mam bardzo rzadko, zazwyczaj tylko latem i to nie na długo, więc tester nie był wystawiony na ekstremalne warunki. Kartka wisiała w oknie od 11. lutego do 18. marca 2015r. Szczerze mówiąc miała tam powisieć dłużej ale kiedy w środę z ciekawości spojrzałam czy coś widać... no cóż, dłużej czekać nie ma sensu, bo niewiele by to zmieniło. Tusz Scrapberry's nie wytrzymał nawet pięciu tygodni. Bardzo ważne: należy wziąć pod uwagę, że tester dotykał szyby i być może również jej temperatura miała wpływ na zachowanie się kolorów. Dokładniej sprawę ujmując - na skrzydle została odrobina zielonego, próżno doszukiwać się fioletu i różu. Dla porównania tusz Distress - wystąpiło delikatne rozjaśnienie w górnej środkowej części stempla z sercem, poza tym nie zauważam różnicy. Dodam, że bazą testera jest papier Canson MixedMedia i żaden motyw nie został zabezpieczony w żaden sposób.
Jeśli Was to ciekawi - tak wyglądał tester po zdjęciu z okna, możecie więc zobaczyć które obszary były osłonięte przed światłem słonecznym.
Z tego testu można wywnioskować jedno: jeśli macie Stains Ink z ScrapBerry's - nie używajcie ich do projektów, które są wystawione na światło słoneczne.
- - - - - - - dodane 22. marca 2015r. - - - - - - -
Na początku przygody ze scrapbookingiem sama kupowałam kosteczki tuszu pigmentowego po złotówce lub 1,50zł ale na szczęście człowiek się uczy na błędach i dzięki gigantycznemu zwiększeniu oferty tuszów na rynku oraz nabraniu doświadczenia zmieniłam używane produkty. Wolę wydać więcej ale mieć pewność, że medium z którym pracuję ma jak najlepsze właściwości. Chodzi mi o wygodę użycia, wygląd zastosowanego produktu oraz jego wytrzymałość. Zastosowanie wysokiej jakości produktów (m.in. tuszów) gwarantuje nam świetny wygląd pracy na długo.Do sprawdzenia odporności na światło (i być może po części też temperaturę - czytaj dalej) posłużył mi tester z sercami i kwiatami pomalowanymi tuszami Distress oraz tuszami ScrapBerry's (który już widzieliście powyżej). Zakryłam po połowie każdego wzoru czarnym brystolem, by mieć obszar kontrolny, do którego możemy się odnieść. Kartkę przykleiłam do szyby okna. Mam okno z widokiem na wschód, troszkę obrócone na północ - jest to przyczyną tego, że słońce w pokoju mam bardzo rzadko, zazwyczaj tylko latem i to nie na długo, więc tester nie był wystawiony na ekstremalne warunki. Kartka wisiała w oknie od 11. lutego do 18. marca 2015r. Szczerze mówiąc miała tam powisieć dłużej ale kiedy w środę z ciekawości spojrzałam czy coś widać... no cóż, dłużej czekać nie ma sensu, bo niewiele by to zmieniło. Tusz Scrapberry's nie wytrzymał nawet pięciu tygodni. Bardzo ważne: należy wziąć pod uwagę, że tester dotykał szyby i być może również jej temperatura miała wpływ na zachowanie się kolorów. Dokładniej sprawę ujmując - na skrzydle została odrobina zielonego, próżno doszukiwać się fioletu i różu. Dla porównania tusz Distress - wystąpiło delikatne rozjaśnienie w górnej środkowej części stempla z sercem, poza tym nie zauważam różnicy. Dodam, że bazą testera jest papier Canson MixedMedia i żaden motyw nie został zabezpieczony w żaden sposób.
Jeśli Was to ciekawi - tak wyglądał tester po zdjęciu z okna, możecie więc zobaczyć które obszary były osłonięte przed światłem słonecznym.
Z tego testu można wywnioskować jedno: jeśli macie Stains Ink z ScrapBerry's - nie używajcie ich do projektów, które są wystawione na światło słoneczne.
- - - - - - koniec fragmentu dodanego 22. marca 2015r. - - - - - -
Osobiście zostaję przy Distressach, a Wy? Używaliście już Stains Ink? Jak wrażenia?
Wiesz, że to opakowanie mega kojarzy się z distressami, pierwsze skojarzenie takie miałam jak pokazałaś fotkę. Idę na filmik :)
OdpowiedzUsuńRanger wypuścił całkiem niedawno partię tuszów Distress z nalepkami na opakowaniach kompletnie odbiegających od rzeczywistości. O ile sprzedaż tego w sklepie internetowym nie była problemem, to na normalnym stoisku trzeba było klientom tłumaczyć, że kolory, które widzą, nie są tymi, które są w środku. Tak więc takie coś zdarza się nawet najlepszym producentom drogich tuszów :/
OdpowiedzUsuńNa rynku jest masa droższych tuszów :)
UsuńSwoje duże tusze kupowałam już jakiś czas temu, ostatnio z Distressów kupowałam 3zestawy miniwersji i szczerze mówiąc nie zauważyłam przeszkadzających różnic w naklejkach.
Już wczoraj na fb Ania pisała o źle dopasowanych nowych etykietkach Distressów, na pewno porozglądam się za nimi po stoiskach na CraftWawa... ale wątpię, żeby różnice były aż takie, jak w przypadku różowego tuszu ScrapBerry's ;) Jasny róż a okolice magenty to gigantyczna różnica. Oglądałaś filmik?
Tak, oglądałam. Tak, różnice na Distressach były ogromne. Ale to raczej wpadka z drukiem etykiet w 2014 roku, swoje pierwsze Distressy kupiłam w 2006 i od tego czasu zawsze były ok.
UsuńPS. Nie mogę zostawiać u Ciebie komentarzy ze swojego normalnego adresu https://latarnia.wordpress.com/ - może masz wyłączone opcje komentowania z WP albo OpenID?
OdpowiedzUsuńZaraz sprawdzę ustawienia komentarzy, dzięki za uwagę.
UsuńOj tak. kupiłam brzoskwiniowy - odbija na mocną, soczystą czerwień. to pierwszy i prawdopodobnie ostatni tusz tej firmy w mojej pracowni.
OdpowiedzUsuńPrzyszłam zobaczyć te testy nasłonecznienia i przyznam, że szczęka z lekka opada nad tymi nowymi tuszami. Ale za to masz świetne pomysły na testy :)
OdpowiedzUsuńTeż się zdziwiłam, nie myślałam, że różnica będzie na ten moment tak duża!
UsuńPodziwiam rzetelność Twoich testów :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Sama lubię wiedzieć o produkcie jak najwięcej przed zakupem. Niestety nie wszystko da się w internecie dowiedzieć.
Usuńo kurcze! to mój jedyny scrapberys, po tej próbie słonecznej, podaruje córce do zabawy. Super że to sprawdziłaś
OdpowiedzUsuńJa mam jeden tusz z tej firmy miał być brązowy, a kiedy go pierwszy raz użyłam okazało się, że jest to bordo albo coś podobnego w każdym razie na pewno to nie jest brązowy.
OdpowiedzUsuń